Obudziłem się... znów sam, chociaż gdy szedłem spać była obok. Już 9 przydałoby się wstać, bo trening za trzy godziny. Szybko skoczyłem pod prysznic, a następnie przyodziałem się w: zieloną bluzkę na krótki rękaw, czarnę spodnię i szarą bluzę. Gdy zszedłem na dół, tradycyjnie była tam już Anastazja, która zawzięcie gawędziła z David'em. Przywitałem się z małym, a z Aną wymieniliśmy się tylko spojrzeniem. Nie przepadała za mną. Znosiła mnie tylko ze względu na mojego syna, który pokochał ją jak prawdziwą matkę. Nie rozumiałem jej. Od początku dziwnię się na mnie patrzyła, a gdy musiała ze mną rozmawiać to szła jak na ścięcie. Szczęśliwym dla niej trafem było to, że wciągu 24h wymieniała ze mną cztery słowa, które brzmią "O, której kończysz trening?". Nawet gdy to wymawia nie patrzy mi w oczy. Ale już dawno przestałem się nią interesować mam ważniejszą sprawę do załatwienia. Bruna. Od paru miesięcy ciągle oskarża mnie o zdrady, które wogóle nie mają miejsca! Zjadłem śniadanie i postanowiłem zadzwonić do Bruny. Poszedłem na ogród, aby usiąść na huśtawce. Zastałem tam widok, który odebrał mi mowę. Prawdę mówiąc nigdy nie obserwowałem Any jak bawi się z David'em. Jednak teraz zrozumiałem dlaczego jest ona dla niego tak bliska. Stałem tam zamurowany przez chyba pięć minut i ciąglę patrzyłem na nich. Z początku Ana czytała małemu chyba bajkę, jednak gdy zaczął on uciekać niania udała się za nim w pościg. Po gonitwię po całym podwórku mój syn padł zmęczony na trawę. Niestety Anastazja nie miała dla niego litości i rozpoczęła chyba najgorszą karę jaką mogła mu zadać, a mianowicię gilgotki. Davy miał niestety po mnie łaskotki. Stałem tak i przyglądałem się im z uśmiechem na twarzy. Po dziesięciu minutach Ana zauważyła mnie i spojrzała w oczy pierwszy raz odkąd ją zatrudniłem, lecz gdy zorientowała się, że również jej się przyglądam odwróciła wzrok, a mina jej zrzedła. Pierwszy raz widziałem ją uśmiechniętą. Zupełnie zapomniałem o mojej dziewczynie, do której miałem zadzwonić. Nim się spostrzegłem była już 11:30. Pożegnałem się z małym, a Anastazji dałem buziaka w policzek. I pobiegłem w stronę drzwi. Ukradkiem spojrzałem na nią. Dotykała ręką policzka, w który ją pocałowałem. Wsiadłem do samochodu i pojechałem po Bartre, a następnie prosto na trening.
Po kilku godzinnym treningu, wreszcie zawitałem do domu. Wchodząc do kuchni ujrzałem Ane, która była "trochę" zdenerwowała.
-Coś się stało?-Zapytałem, a dziewczyna szybko odwróciła się w moją stronę.
-Nie, nic.-odpowiedziała speszona i od razu poderwała się z miejsca, aby opuścić kuchnię. Dla jej nieszczęscia pokrzyżowałem jej plany i gdy przechodziła koło mnie zagrodziłem jej drogę ręką.
-Przecież widzę.-szeptnąłem jej do ucha.
-Naprawdę nic.-chciała się wymigać.
-I tak się dowiem.-wyszeptałem i musnąłem jej policzek ustami, odgradzając jej drogę. Gdy dochodziła ujrzałem w jej ręcach białą kopertę, na której widniało moje nazwisko jako odbiorcę.
-Anastazja?-Zapytałem
___________________~*~__________________
Heej! Witam was na moim drugim blogu. Tak wien znowu Neymar :-D ale w planach mam jeszcze milion pomysłów między innymi z Alexsisem, Marciem Bartrą, a nawet z Ronaldo ;-) ale powolutku. Postaram skończyć te dwa, a potem biorę się za resztę :-* no to by było wszystko ;-).
Sieeemka :-P
Cudowny :)
OdpowiedzUsuńDostać buziaka od Neymara, mmm *__*
Informuj mnie :*
Pierwszy rozdział a ja już nie mogę doczekać się następnego ;) Zapowiada się naprawdę ciekawie. ;)
OdpowiedzUsuńOczywiście zapraszam do mnie na kolejną część ( http://kopciuszek-na-boisku.blogspot.com/ )
Ale boski, no nic pisałaś go przy mnie. Właściwie oglądając ze mną pewien teledysk i piosenkę.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny i zapraszam cię do mnie wiesz sama gdzie na alexisandnela.blogspot.com :)